Nie jest moim zamiarem aby kogoś straszyć, jednak sięgając po karty Tarota musimy być przygotowani na wiele rzeczy, które do tej pory nie miały miejsca w naszym życiu. żeby rozwiać wszelkie niedomówienia, nie chodzi o jakieś manifestacje sił nadprzyrodzonych i pojawienie się ciał astralnych unoszących się wokół nas jako pasma ektoplazmy – jeśli ktoś, po cichu na to liczy, niech szybko o tym zapomni.
Zaczynając posługiwać się tarotem powinniśmy zdać sobie sprawę, że te karty wciągają, przywołują i chcą być używane.
Rzecz jasna, to moje subiektywne odczucie, ale gdy zaczynasz je używać, najzwyczajniej ciągnie cię do nich, bo wiesz, że one dają wiedzę. Jest jednak jeszcze coś, co zdaje się być w Tarocie regułą.
Dlatego, przed rozpoczęciem korzystania z Tarota, trzeba sobie zadać następujące pytania:
- Dlaczego chcesz zajmować się Tarotem?
- Jak chcesz spożytkować uzyskaną dzięki kartom wiedzę?
- Czy Tarot ma być źródłem twojego utrzymania?
Jeśli chcemy zarobić na posługiwaniu się Tarotem – odradzam taki postępek. Jestem wrogiem tych wszystkich wróżów Januszów i wróżek Stefanii, wyciągających pieniądze na audiotele. Dla takich ludzi Tarot powinien być zakazany pod groźbą długoletniego więzienia.
Innym powodem sięgania po te karty, jest chęć uzyskania odpowiedzi na pytania jakie stawiamy sobie sami oraz jakie zadają nam ludzie.
To także nie jest dobry motyw. Ludzie bowiem nie powinni wiedzieć pewnych rzeczy, albo wiedzieć, że Ty o nich wiesz.
Nie wszystkie sprawy ukryte, nawet te o pozytywnym wydźwięku są dla nich dobre, a także, są dobre dla Ciebie. Za przykład niech posłuży sytuacja sprzed ćwierćwiecza, kiedy to ciotka mojej żony poprosiła abym postawił jej karty Tarota. Uczyniłem to, a karty powiedziały, że ciotka ma romans na boku, nadmieniam, że ciotuchna była mężatką. Miałem jej o tym powiedzieć? Jak zakończyło się wtenczas to moje wróżenie nie napiszę, ale ciociny gah okazał się faktem. Widzicie więc, jakimi drogami lubi prowadzić nas Tarot i jak bardzo musimy uważać aby wiedzą z niego płynąca, najzwyczajniej komuś nie zaszkodziła
Najstarsza, zachowana talia Tarota pochodzi z 1450 roku, ale historia tych kart ginie w mrokach historii. Jest w nich jakaś energia, potężna i nieokiełznana, moc która kusi aby z niej skorzystać. Wybór należy do was, ale zanim pierwszy raz weźmiecie je do ręki przypomnijcie sobie, co stary, dobry Fryderyk Nietzsche mówił o patrzeniu w otchłań…
Zgadzam się z artykułem, tarot nie jest dla każdego. Po prostu trzeba mieć w sobie to coś i nie kierować się żądzą zysku. Tak czy inaczej, rzeczywiście, po wróżbę warto skierować się do profesjonalisty, a nie pierwszego lepszego naciągacza.
Czy tarot może dużo zmienić w naszym życiu? Jak najbardziej! Dzięki niemu możesz zobaczyć rzeczy dotąd przed tobą zakryte. To jedna z dróg, dzięki którym możesz poznać siebie i swój prawdziwy charakter.